-Oczami Peety-
Opieram się o drzewo lekko znużony. Oblizuję suche i popękane wargi z niesmakiem, przypominając sobie, co przed chwilą zrobiłem. Ból szarpie mnie niemiłosiernie jak pazurami, z których nie potrafię się uwolnić. Nim sobie uświadomię, że się na nią cały czas patrzę, jest już za późno. Przyłapuje mnie, ale według każdego mężczyzny to żaden problem.
Ohh, kiedy ostatni raz mnie przytuliła? To było takie delikatne. Jej ciemne włosy muskały moje policzki, aż mnie to załaskotało, a szare niczym popiół oczy wpatrywały się we mnie z troską.
Gdybym tak w nie bardziej spojrzał, zatraciłbym się, są takie głębokie. Dlaczego dopiero teraz to zauważyłem? Dlaczego dopiero teraz dostrzegam takie cudowne szczegóły w Katniss?