muzyka

czwartek, 28 stycznia 2016

27 ,,Męczennik"

- Przestań tak na mnie patrzeć. Dziwnie się czuję. - marszczy brwi.

- W jakim sensie? Ja po prostu oczekuję prostej odpowiedzi. Tak lub nie. - odpieram.

- Jakbyś mi współczuła.  Patrzysz na mnie jak w trzynastce. 

- Pamiętasz tamto?

- No ba. Mam cały czas ten sam koszmar. Jak się na Ciebie rzucam i duszę, czekając aż do skutku jak umrzesz. A co najgorsze nie potrafię się z tego wybudzić. 

Myślałam, że te ataki już mu przeszły, że przede mną stoi cały Peeta Mellark,  jednak jest w nim mała cząstka torturowanego chłopca, którego obrócono przeciwko mnie przez Snowa i gończe osy. Wiedza o tym, że ukochana osoba jest w okropnym miejscu i czekanie na to aby ktoś ją uratował jest straszna. Tak jak wzrok wbity w te oczy, które pokazują smutek i ból przez wspomnienia, które go powoli niszczą, nie można mu pomóc, sam musi pokonać lęk.

- Ale mam też wspomnienia godne zapamiętania. Takich których nie chcę zapomnieć, ale są też takie, przez które mi serce na kilka minut zamarło.- ciągnie. - Kiedy zobaczyłem Ciebie jak się zgłosiłaś na trybuta, aby zastąpić Prim, wiedziałem że dystrykt dwunasty doczeka się zwycięzcy. Matka, ojciec i moi bracia też tak mówili.

26 ,,Atak"

Uświadamiam sobie, że poprzez wydobycie z ust niewłaściwych słów i  zrobienie jakiejś czynności można stracić bliską osobę. Ale u mnie jest jeszcze cień szansy na to, aby wytłumaczyć Peecie, że pocałunek z Gale'm nic dla mnie nie znaczy. Zostałam zmuszona. Boję się pomyśleć o tym co jeszcze ten człowiek może ze mną zrobić. Peeta to jedyna osoba, która pomoże mi ostatecznie wyjść z depresji spowodowanej dużym brakiem towarzystwa z jego strony. Obecność jego jest dla mnie lekarstwem, bez niego choruję przez dłuższy czas. On o tym wie. Wie wszystko. Mówił, że wie o Finnicku, że był przy mnie w trudnych chwilach, a ja nawet nie wiem gdzie teraz jest. Muszę się dowiedzieć gdzie przebywa i czy żyje. Nie potrafię zapomnieć o tych plamach krwi na wyschniętej trawie. 

Powalczę o Finnicka. Nawet gdybym miała zapłacić za to życiem. Dzięki niemu Peety serce zaczęło dobrze funkcjonować, zaczęło bić z powrotem. Odróżniłam przyjaciela od wroga, teraz wystarczy tylko pomyśleć jak go ocalić. Jednak najpierw muszę przekonać Peete. Za dużo wycierpiał, jednak w pewnym sensie ten pocałunek to też moja wina. Mogłam nie wpuszczać Gale'a do środka, przecież wiedziałam co będzie chciał zrobić, jaki postawił sobie cel. 

wtorek, 26 stycznia 2016

25 ,,Niechciany pocałunek"

Jego kąciki ust są wciąż uniesione, jakby coś go cały czas bawiło. Dzięki jego zapachowi, przypomniałam sobie tamte lata, gdy chodziłam z nim do lasu. Jak byłam w wieku Prim i poznałam Gale'a - czternastolatka na początku wrogo do mnie nastawionego. Z czasem zaczęliśmy sobie nawzajem ufać. Nauczył mnie robić banalne już dla mnie pułapki na zwierzęta, nie powiedzieliśmy władzom o tym że codziennie wyruszamy do miejsca pełnego drzew, nie wygadaliśmy się. Broniliśmy się nawzajem. Nie powiem. Byłam o niego nie raz zazdrosna, gdy tylko z jakąś dziewczyną rozmawiał zaczynałam być czerwona jak burak ze złości. Jedno jest pewne. Rywalizacja pomiędzy Peetą i Gale'm nadal trwa, a z czasem może stać się nawet niebezpiecznie. Jak się zobaczą, to mam nadzieję, że nie rzucą się na siebie. Z resztą nie ma o co walczyć. Powoli zmieniam się w zmiecha. A przez co? Przez bycie tym cholernym Kosogłosem, zabijającym setki, tysiące niewinnych ludzi. No, przyznam, że było pare,których zabiłam z nienawiści, ale to tylko dla pokoju na świecie.Ale mam przeczucie, że jeszcze jedna osoba nie zaznała pokoju. Ja.

- To już skreśliłaś swojego przyjaciela na zawsze? - patrzy na mnie z troską. Nigdy tak na mnie nie patrzył. - Kotna?

poniedziałek, 25 stycznia 2016

24 ,,Najlepszy przyjaciel"

Nie mija dobra godzina, a jestem cała w mące. Włosy, ramiona, dłonie, oraz nogi są białe, co jakby dodawało mi wieku. Na swoim języku, czuję dużą ilość cukru, który dodaje mi smaku. Nie wiedziałam, że pieczenie może sprawić tak ogromną przyjemność. Bonusem jest to, że Peeta jest przy mnie, więc dodaje mi to uśmiechu na twarzy. Jednak trochę czuję się głupio, że cała jestem brudna, a on jest czyścioszkiem, który nawet rąk sobie nie ubrudził. W tej chwili wkłada już gotowe ciasto do lodówki, a ja skradam się na paluszkach do małej torby, w której znajduje się mąka. 

- Katniss, słyszę Cię.- chichota.

- Ach tak? A czy ty mi coś właśnie sugerujesz?

- Niee... Ależ skąd. - kręci głową. Jest wciąż odwrócony, więc to moja jedyna okazja na to aby się pośmiać.

niedziela, 24 stycznia 2016

Liebster Blog Award (LBA) 11 pytań, 11 odpowiedzi.

Do LBA dostałam nominację od  Sia THG z bloga Igrzyska śmierci:Nowa historia.
Jestem w szoku trochę :D Ale bardzo dziękuję za tą nominację, bo dzięki niej trochę mnie poznacie :) Gdybyście chcieli coś o mnie wiedzieć, pytać w komentarzach, a ja odpowiem ;) No więc właśnie odpowiem na 11 pytań zadanych przez Sia i później będę nominować kilku blogerów :D 

1. Twój ulubiony aktor/aktorka?

Przed obejrzeniem Igrzysk Śmierci nie miałam zbytnio jakiś faworytów, jednak gdy zobaczyłam rolę odegraną przez Jen i Josha, wszystko się zmieniło :) Teraz są moimi ulubionymi i oglądam każdy film, w których grają :D Czy razem, czy osobno - są świetni.

2. Co cenisz w ludziach?

Cenię to, że są sobą. Nie są fałszywi i potrafią pomagać. A do pomocy potrzebne są chęci, których oczywiście czasem nie ma, ale pomoc innym jest niesamowita :)

3. Do jakiego dystryktu chciałabyś należeć?

Gdyby chodziło o osoby zamieszkałe dystrykty, wybrałabym dystrykt dwunasty, oczywiście ze względu na Katniss, Gale'a, Haymitcha i Peete. Ale ogólnie to bardzo zaprzyjaźniłam się z dystryktem czwartym. Kocham morze,kocham wodę i w ogóle bardzo mi się spodobał :D Znicz dla Finnicka [*] 

4. Czy masz jakieś dziwne nawyki?

Według moich kochanych przyjaciół - których oczywiście pozdrawiam xD czytanie jest strasznie nudne,a książka składająca się ze 100 stron jest nie do przeczytania. Jednak ja inaczej sądzę. Życie bez książek byłoby nudne i nie do zniesienia ;/  Teraz moim nawykiem jest ciągłe czytanie swojego bloga, czyli wypatrywanie jakiś błędów :P Lubię ideal xD

5.Jesteś poukładana czy roztargniona? 

Roztargniona! Już od razu się przyznaję. Czasem zapomnę o napisaniu rozdziału, a gdy sobie już o tym przypomnę to jest za późno i piszę rozdział na drugi dzień ;P W szkole nie potrafię się skoncentrować (Na szczęście jeszcze mi tydzień ferii został :D) i ten noo... Raczej nie kojarzę się z poukładaną osobą. 

6. Jaki był powód powstawania Twojego bloga?

Oj...Było trochę tego ;P Pisanie to moja pasja, a jak zobaczyłam IŚ,WPO,K1 I K2, a w dodatku przeczytałam książki - trylogię, to od razu wiedziałam że czas na mnie, czas na to aby napisać coś! D: Dawniej moim ulubionym filmem był animowany pt: ,,Jak wytresować smoka" i też pisałam opowiadania :) 1 opowiadanie zgarnęło 900 komentarzy, a drugie 700, więc postanowiłam że czas na IGRZYSKA! No i tak sie zaczęło to blogowanie ;P

7.Kim chcesz zostać w przyszłości?

Piosenkarka prowadząca bloga :D Wiem że to raczej nie możliwe, ale marzenia jak marzenia, bez nich człowiek nie potrafi dobrze funkcjonować ;3

8. Co byś wolała: Żeby Katniss była z Gale'm czy z Peetą?

No skoro prowadzę bloga na temat Peety i Katniss to raczej PEETA ;P 

No ale przyznam, że w IŚ Peeta był małą ciotą xD Ale w WPO zakochałam się w nim <3 Kochał Katniss  i był gotów poświęcić za nią życie, co oznacza dowód miłości :) A w dodatku moim zdaniem Gale nie pokazywał w tej trylogii jaki jest romantyczny, więc Peeta moim zdaniem górą ;D

9. Oglądasz jakieś seriale?

Tak ;) Niestety w czwartek się skończy i już lecą jakieś nowe :/ Tytuł: ,,Za głosem serca" bardzo polecam! ;d

10. Twoje największe marzenie?

Żebym miała prawdziwych przyjaciół. Niektórzy są fałszywi. Chcę być w gronie prawdziwych przyjaciół.

11.Ulubiony film, prócz Igrzysk śmierci?

Tak serio? XD Nie mam XD IŚ forever :3 Choć na prawdę będę tęsknić za tym filmem :/ Już nie ma tego uczucia, które towarzyszyło mi podczas czekania na premierę Kosogłosa, już nie czekam. Teraz pora na mój blog, który kontynuuje ten cudowny film :) 

                                                                                           

No więc to koniec odpowiadania na pytania ;) 

Nominuję: 

- Aaliyah Hunger Games
- Anne

I tyle na razie :)

Pytania:

1. Czemu prowadzisz bloga?
2. Twoja ulubiona postać z ulubionego filmu? 
3. Co Cię motywuje do dalszego pisania?
4. Który strój na paradzie trybutów Ci się najbardziej spodobał?
5. Twój ulubiony dystrykt?
6. Co sądzisz na temat przemocy?
7. Jakie masz postanowienia na ten rok?
8.  Jakie masz marzenia?
9. Ulubione 3 piosenki?
10.  Ulubiony cytat?
11. Pamiętasz jakiś sen z dzieciństwa? (Jeśli tak to opowiedz krótko)

No więc 11 pytań jest, 11 odpowiedzi, dziękuję za nominację! :D Liczę na jakieś pytania w komentarzach do mnie :) Szybko na nie odpowiem.

23 ,,Peeta... Łowca wiewiórek. Ja... Łowca tortów."

Nastał nowy dzień, który może nie być aż tak bardzo nudny jak myślę. Tą noc przespałam z Peetą, dzięki czemu jestem wypoczęta i czuję się na siłach. Humor mi niesamowicie dopisuje, jest to spowodowane brakiem koszmarów w nocy i wygodnym łóżkiem, oraz oparciem, które mi dał blondyn. Nie wiem która była dokładnie godzina, ale obudziłam się chyba w środku nocy, gdy Peeta siedział na łóżku i cicho do siebie szeptał. W kółko powtarzał: ,,Nazywam się Peeta Mellark. Mój dom to dystrykt dwunasty. Mam osiemnaście lat. Wygrałem wraz z Katniss Igrzyska Głodowe. Straciłem rodzinę przez bombardowanie. Jedyną osobą, dla której żyję jest Katniss Everdeen. Bez niej moje życie nie ma sensu. Jestem piekarzem i malarzem. Byłem w Kapitolu torturowany, jednak będę wracać tu co roku, udając że wszystko jest ze mną dobrze."
Powtórzył to jeszcze ze dwa razy i przestał gdy zobaczył mnie nie śpiącą już. Zaczęłam się o niego bardzo martwić, bo ostatnie zdanie było godne postawienia pytajnika. Czyli on udaje, że się dobrze czuje? Abym ja przestała się niepokoić i miała cały czas uśmiech na twarzy? Nie pozwalam na to. Cierpię kiedy on cierpi. Jestem smutna gdy on jest smutny. Jestem szczęśliwa gdy on jest szczęśliwy! Nie mam zamiaru cieszyć się jego sztucznym uśmiechem. 

piątek, 22 stycznia 2016

22 ,,Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?"

Nadchodzi czas, aby opuścić to piekielne miejsce wspomnień, jakim jest pałac prezydencki i sami ludzie z Kapitolu przebranymi za małpy. Powoli się żegnamy z nimi, za co Ci życzą nam szczęścia i oczywiście, aby dziecko gdy się urodzi było zdrowe. Po drodze rozmawiamy z Haymitchem. Powiedział, że z Effie jest wszystko dobrze i chciałaby z nami jutro porozmawiać na temat jakiejś niespodzianki za dwa dni, o której oczywiście ja i Peeta nie wiemy. Nic nie chciał nam powiedzieć z tego względu, że gdybyśmy się dowiedzieli o co chodzi, zepsulibyśmy wszystko, a i tak nic bym z niego nie wygarnęła, ponieważ alkohol robi swoje. 

Gdy jesteśmy już w apartamencie, kieruję się do swojego pokoju, w którym widzę znajduje się ogromna szafa, większa niż łóżko dwuosobowe. Nie wiem czemu trafiło mi się takie łoże, skoro dowiedziałam się, że Haymitch ma jednoosobowe i śpi sam tak jak ja. Moje wątpliwości rozwija mała, biała karteczka na biurko na której starannie pisze zielonym flamastrem: ,,Lekarstwem jest łóżko, dzięki któremu łatwiej się pomieścić, spać, a w dodatku nie masz koszmarów"

czwartek, 21 stycznia 2016

21 ,,Chciał, żeby to było na prawdę"

- Peeta? Kim dla Ciebie jestem? - pytam zaciekawiona.

- Wszystkim. - uśmiecha się. - Słońcem, gwiazdą, skarbem...- po tym zacina się. - życiem.

- Nawet nie wiesz co mogłam odczuć, gdy Twoje serce przestało bić na arenie. - patrzę na niego ze smutkiem w oczach. 

Tańczymy na środku wśród Kapitolińczyków zachwyconych naszą obecnością. Patrzą na nas. Wyobrażam sobie ich śliniących się na nasz widok, głodnych naszej miłości.

Co do Finnicka... Zastanawiam się co z nim zrobili. Czy żyje? Na trawie było przecież widać ślady krwi, co oznacza że został poważnie zraniony. Może jest w czwartym dystrykcie przy Annie i dziecku? Może teraz łowi ryby? Martwię się o tego żartownisia. Jednak... Kiedyś będę musiała poruszyć temat o nim i porozmawiać poważnie z Peetą co się działo podczas jego nieobecności w dwunastym dystrykcie.

środa, 20 stycznia 2016

20 ,,Peeta powiedział, że jestem w ciąży! A ja nie jestem taka gruba!"

Te wspomnienia, które się odradzają co dzień... Minęło pół roku, a ja znowu widzę przed sobą pałac prezydencki Snowa. Stoły są zapełnione przeróżnymi zupami, małymi przekąskami i potrawami. Pokazy sztucznych ogni, dziwne tańce pokazywane na placu przez Kapitolińczyków, mimo to... Czuję na sobie wzrok kilku tysięcy ludzi patrzących na mnie z troską i zainteresowaniem. Nie patrzą na mnie z nienawiścią. Wyglądają na takich, którzy zapomnieli, lub nie wiedzieli o tym, że chciałam zniszczyć Kapitol. Są mi w pewien sposób wdzięczni, że Snow nie żyje. Ale oni pragną widowiska, dlatego ja im na pewno nie wybaczę. Cieszyli się śmiercią ludzi, cieszyli się moimi łzami wylanymi przez umierającą Rue.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

19 ,,Tam gdzie każdy dotrzeć może cz 2"

- Haymitch, szybciej. - pośpieszam dawnego mentora, bo porusza się jak ślimak.

- Mam już swoje lata, skarbie. - marudzi.

- Wolisz iść, czy żebym Cię niosła, ale spalić się ze wstydu? -marszczę brwi. - Z resztą i tak nie raz spaliłeś się ze wstydu, ale alkohol zrobił swoje i o tym nie wiesz. - mruczę pod nosem.

- Niby taka  delikatna jesteś, ale surowa. Ja nie wiem co o Tobie naopowiadali Kapitolińczycy. Ale w pewnym sensie Cię nienawidzą. 

niedziela, 17 stycznia 2016

18 ,,Tam gdzie każdy dotrzeć może cz 1"

- Katniss? - dochodzi do mnie znajomy głos, głośny i piskliwy. - Czekaliśmy na Ciebie! 

Odwracam się i widzę za sobą drobną kobietę o kolorowej peruce i stroju. Co najbardziej mnie martwi, ale też dziwi wygląda jak z mojego koszmaru, który był o niej o Peecie i Caesarze. Biegnie prosto przed siebie na wysokich różowych obcasach, aby tylko się ze mną przywitać.

- Effie! - uśmiecham się. 

- Cudownie wyglądasz, skarbie. - za nią stoi pijany Haymitch, który prawie się przewraca.- Twoje zdrówko! -  zaczyna popijać jakiś trunek.

- Haymitch! Tak nie wypada. - parska śmiechem moja opiekunka. - Gdzie Peeta?

sobota, 16 stycznia 2016

17 ,,Kosogłos"

Najpierw chcę wam powiedzieć, że zwariowaliście XD  Za niedługo będzie 3000 wyświetleń! Za takie głupie coś xD Serio? xd Jestem w szoku o.O tylko jeszcze bym prosiła o więcej komentarzy, to będzie ok :3 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Trzymamy się za ręce, idziemy przed siebie pewni tego co robimy. Jego ciepłe i silne dłonie dają mi bezpieczeństwo. On żyje... Peeta żyje... Jest przy mnie. Spogląda na mnie z troską w oczach, które mogą nie tylko to pokazać. Jego oczy są takie wyróżnione, takie inne. Omijałam go szerokim łukiem... To prawda. Ale był bardzo zajęty, chciałam z nim spędzać każdą minutę,  to się nie udawało. Próbował pomagać potrzebującym, pewnie nie wie że piekarnia jest odbudowana, a ludzie czekają na choćby jeden bochen chleba, który może im uratować życie. Bo właśnie nawet od listka mięty zależało życie. 12 dystrykt to jeden z najbiedniejszych dystryktów, ale to dzięki mnie i Peecie nikt nie umarł z głodu. Dzieci biegają po podwórku bawiąc się w kulki, albo w klasy, rysują kredami po chodnikach, a w ich oczach pojawia się blask, który poprawia mi zawsze humor, przypominają mi one Prim, albo Rue. 

piątek, 15 stycznia 2016

16 ,,Poczuć jego wargi..."

Widzę na jego twarzy zakłopotanie, jednak w pewnym sensie widać jest w szoku. Jego oczy powiększają się do rozmiarów papierówki, a usta zaczynają się otwierać, jakby chciał coś ważnego powiedzieć. Łapie się za głowę, bo nie wie co robić. Czy to jakiś żart? Jestem kamerowany? - pewnie takie są jego myśli. Ale to co ja powiedziałam, mimo iż mi się to wymsknęło było po prostu szczere. Uświadomiłam to sobie kiedy go pocałowałam na plaży, wcześniej miałam do niego mieszane uczucia, a co do Gale'a... nigdy go nie kochałam, wykorzystał mnie, a moją siostrę okrutnie zabił. Mam mu to za złe, przez co nie wybaczę mu tego, bo rodzina jest dla mnie najważniejsza, mimo iż nie ma jej przy mnie. W pewnym sensie traktuję Peete, Haymitcha, Effie, a nawet Finnicka jak rodzinę, może nie taką normalną, ale rodzinę.

Peeta w końcu przestaje kręcić się po pokoju i wystawia naprzeciwko mnie rękę. Dotyka mojego czoła dłońmi, po czym wreszcie się odzywa.

środa, 13 stycznia 2016

15 ,,On już wie co do niego czuję..."

Jego powieki są opadnięte, słychać tylko jego cichy oddech. Gdyby nie to ucho, które mi w Kapitolu wyleczyli nie słyszałabym takich rzeczy.W pewnym sensie Peeta obejmuje mnie, ale sądzę, że zrobił to abym nie spadła z łóżka, bo omal tak się nie stało. Jego kąciki ust zaczynają się lekko unosić, a po chwili widzę błękitne oczy, których blask i piękno może przykuć każdej dziewczyny uwagę.

-Przepraszam.- przeciera oczy. - Bałem się, że będziesz mieć koszmary. 

- Dzięki. Noc bez koszmarów to dla mnie rzadkość. - uśmiecham się.

- Nigdy tak dobrze nie spałem. - mówi i zabiera ręce z moich bioder.Siada na łóżku trochę zaspany.

- Czemu? - pytam.

- Nie pamiętasz? Każdy koszmar, który mi się śni jest związany właśnie z Tobą.-  wstaje i idzie prosto do drzwi. - Ale gdy Cię widzę... Jestem pewien, że to tylko głupi sen, a ty jesteś przy mnie.

wtorek, 12 stycznia 2016

14 ,,Mgła"

Powoli okna pociągu zaczynają blaknąć, a słońce zachodzi tak szybko, jakby księżyc je gonił i śpieszył się, aby nastała w końcu noc. Mimo iż jest dopiero czas na zjedzenie kolacji, straciłam apetyt, a moje powieki stają się co raz cięższe z powodu braku snu. 
Siedzę teraz przy stole. Na nim są od kilku godzin puste talerze i kieliszki, jedynie dwa metry dalej są jakieś słodycze,a alkoholu tu pod dostatkiem, jednak ja mam po prostu ochotę na zwyczajną wodę ze strumyka. 

Nagle przychodzi obsługa, której nie poznaję. Osoby, które tutaj służyły znałam kiedyś, a teraz sądzę, że zostali zabici, bądź popełnili samobójstwo. Mam wyrzuty sumienia z tego, że być może przeze mnie już mogą nie żyć. Nalewają nam do szklanek sok pomarańczowy, a po kilku minutach stół przestaje być pusty. Chyba dobrze mnie znają i chcą mnie zadowolić, bo na krańcu stołu widzę dla mnie potrawkę z jagnięciny, która od razu kusi mnie zapachem. Mimo iż nie jestem głodna, zjadam pół porcji i wypijam trochę soku. 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

13 ,,Samotna łza wypływa z jego oka."

Rozłąka, kłótnia, złamane serce,kłamstwo, litość, zaniedbanie, nie wyleczone rany i... Przyjaźń. To ostatnie zaliczyłam do  kolejnych słów, których nienawidzę. 

- Tak... Przyjaciółmi. - mój wzrok wbity jest w podłogę, a w pewnym sensie moim zdaniem Peeta wie, że coś mnie gryzie.

- Coś nie tak? - pyta.

- Niee... Jest świetnie. - mówię z nutą ironii w głosie. - Nigdy nie było lepiej.

- Katniss, znam Cię. - wstaje i dotyka moją twarz dłońmi, zmusza mnie do kontaktu wzrokowego. Nie podoba mi się to, ale patrzę się w jego oczy, mając nadzieję, że zaraz będzie po wszystkim. - Ani trochę się nie zmieniłaś. Jesteś taka sama.

Zamilknęłam. Nie mam odwagi się do niego odezwać, zraniłam go tyle razy,  że jest w stanie zrobić to co ja. Nie wiem czy tak jest, ale istnieje cień szansy na to, że zmieniłam go na gorsze.  Boję się tego.

niedziela, 10 stycznia 2016

12 ,,Anioł Stróż"

W jednym z porcelanowych talerzy widać odbicie zniekształconej twarzy chłopca, która nie wygląda tak bardzo mizernie jak kiedyś na arenie. Nie pokazuje ona bólu, tylko szczęście, które dodawało mi kiedyś odczucie ulgi, kiedy ja cierpiałam. Jestem w szoku, a moje kąciki ust nie potrafią się unieść, z powodu rzadkiego dotąd uśmiechu pojawiającego się na mojej twarzy. 

Jego oczy nie wyglądają na wyczerpane,  nie ma ani jednej zmarszczki, nie to co ja. Jestem zaniedbana, brudna i głodna wsparcia, oraz ciepła drugiej osoby.  Nie wygląda na obojętnego, wygląda tak jak kiedyś, gdy spędziliśmy cały dzień razem przed Ćwierćwieczem Poskromienia. Nie zachowywaliśmy się jak przyjaciele, tylko jak zakochani.  Po tym pocałunku na plaży... Wiedziałam, że go kocham. Już nie mam do niego mieszanych uczuć. To nie jest dla mnie już tylko Chłopiec z chlebem, to Peeta Mellark, dzięki niemu właśnie moje życie zmieniło się na lepsze. Gdy go nie ma, to wszystko nie ma sensu.

sobota, 9 stycznia 2016

11 ,, Zabrali Finnicka. Odzyskałam Peete."

Wracam się do pokoju i otwieram starą, drewnianą szafę w której znajdują się sukienki od Cinny. Po raz ostatni założę jego projekty, ponieważ gdy na nie patrzę ból w sercu się nasila, a wspomnienia się uruchamiają w mojej głowie. 

Przede mną są piękne suknie zdobione przeróżnymi rodzajami pereł, kamieni szlachetnych, kryształami, jednak tylko jedna przykuwa moją uwagę najbardziej. Wisi w kącie na wieszaku samotnie,  tak jakby ktoś dał mi znak że na mnie czeka już od dawna abym ją założyła.

Jest to sukienka, którą założyłam na wywiad z Caesarem po 74 Igrzyskach Głodowych.  Obok mnie siedział Peeta, a przede mną Kapitolińczycy głodni naszej miłości, którą widzieli już podczas naszej walki o życie. 

piątek, 8 stycznia 2016

10 ,,Gra się zaczęła, a ja nie mam już sił"

Budzą mnie promienie słońca wpadające nieoczekiwanie przez okno do mojego pokoju, dzięki temu pomieszczenie to jest bardziej oświetlone i wydawać się można że zaświeciłam światło. Nastał nowy dzień, w którym na pewno nie będzie nudno, ale też nie będzie przyjemnie. Takie mam przeczucie, a jak już wiem że nieprzyjemne, to może się sprawdzić, bo nawet ludzie mówią że jak coś powiem że na przykład będzie padać to od razu jest ulewa. 

,,Nastał nowy wielki dzień!" - te słowa mogę usłyszeć tylko od Effie, osoby która też czasem nawiedza mnie w snach jako dobra i zła osoba. Nic nie mam do niej, ale przyznam że gdyby mieszkała tu ze mną to bym chyba oszalała. Powiedziałaby wszystkim, że mi brwi strasznie odrosły, kazałaby mi chodzić na wysokich obcasach, a z takim obuwiem mam pewien kłopot. - chodzenie.

czwartek, 7 stycznia 2016

9 ,,Caesar wrogiem mych snów"

Wychodzę na zewnątrz i widzę dużo obiektywów kamer skierowanych prosto na mnie, a dokładniej na moją mizerną twarz pokazującą niepewność i zdumienie, ale też zainteresowanie sytuacją.

Caesar... Wywiad z Caesarem. - myślę przerażona nie wiedząc o co chodzi.


Uśmiecham się. Oddycham z ulgą, gdy widzę małą, kolorową postać na wysokich obcasach w oddali. Ma zieloną sukienkę z aksamitu pokrytą jakimiś szlachetnymi kamieniami,które ładnie ją zdobią. Peruka tym razem jest koloru pomarańczowego, co trochę mnie śmieszy, ponieważ Effie wygląda jak marchewka. Głowa jej jest pokryta małą czapeczką koloru turkusu. Oczywiście widać też lśniącą bransoletkę, którą nawet można zobaczyć z kilometra.Mówi coś po cichu, ale nie wiem o co chodzi.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

8 ,,Widzisz, ból jest tylko chwilą."

- Niee... To na pewno nie on... - marszczy brwi.

- Jesteś romantyczny jak...-zacinam się.- jak...

- Jak kto? Śmiało! -  kąciki jego ust zaczynają się unosić.

- Jak miotła! Wiesz? 

- Mocne słowa jak na osiemnastolatkę. Ale, sam nie zachowuję się jak dorosły. Powiem jedno. Jesteś ładnym kartoflem, który zawsze stawia na swoim, ale i tak zostaje zjedzony przez inne kartofle. 

- Wiesz, że się to kupy nie trzyma? Finnick! Ja gdybym była chłopakiem, nigdy bym dziewczyny nie nazwała kartoflem! - przecieram oczy, bo zaczynają spływać mi łzy szczęścia. - uważaj ze słowami. Jak tu tylko Peeta przyjedzie, wszystko mu powiem! 

niedziela, 3 stycznia 2016

7 ,,Perła dająca nadzieje"

- Jaskier! Chodź tu głupi kocie! - nawołuję go, ale nic nie przyczłapuje na moje zawołanie.

- Katniss! Chodź tu głupi kocie! - żartuje Finnick, śmiejąc się aż do utraty tchu. - na prawdę myślisz, że jak będziesz go tak nazywać to przyjdzie?

- Ale on tego i tak nie rozumie! On tylko wie co oznacza jedzenie, leżenie i... Prim. - ocieram oczy ze zmęczenia. Jestem wyczerpana, ale tak łatwo się nie poddam. To prawie jedyna pamiątka po mojej siostrze, nie licząc zdjęcia jej i taty, oraz ubrań.  - Argh! I jeszcze ta głupia ręka! - jęczę z bólu, choć próbuję tego nie pokazywać.

Ręka nie jest moim największym zmartwieniem, tylko Gale, mama... Peeta i jeszcze nie chcę skrzywdzić kogoś swoimi słowami. Teraz moje usta są wrogiem każdego człowieka, moim wrogiem też są. Nie wiem czasem co gadam, tylko dzięki Finnickowi na razie się opamiętuję, ale to nie wystarczy. Jego obecność jest dla mnie taka ważna... Samotność jest koszmarna. Więc próbuję z nim spędzać każdą minutę.

piątek, 1 stycznia 2016

6 ,,Cieszę się Twoim szczęściem."

- Witamy Cię Gale. Stresujesz się wywiadem? -pyta Caesar.

- A widać? - rozpromienia się ciemnowłosy patrząc w obiektywy kamer.

- U ciebie nigdy nie widać. - śmieje się. - Ale mam pytanie dotyczące Twojej kuzynki.

- Katniss? - zaczyna panikować.  -aaah, Katniss. Jedyna moja kuzynka.  - zaczyna kłamać, żeby mnie obronić.

Czyli dalej próbuje mnie chronić. Dziwne. A jak zabił moją siostrę to było co innego. Dopiero teraz uświadomił sobie, że mnie stracił. 

- Jednak kocham ją jak siostrę a nawet więcej.Jest mi bliższa bardziej niż moje rodzeństwo. Pozdrawiam Cię Kotna!  Wiem, że mnie oglądasz kochanie. - uśmiecha się chytrze.