muzyka

niedziela, 22 maja 2016

47 ,,Myślę, że cię nienawidzę."

Nie chce mi się stać, siedzieć, ani biegać. Cały ten dzień zniechęca mnie do dalszego działania. Po co ja mam żyć? To pytanie zadaję sobie po raz setny, ale nie potrafię na nie odpowiedzieć. Przecież i tak umrzemy. Może dlatego, aby coś przeżyć? Aby znaleźć jakiś morał? W takim razie nie jestem aż tak zdolna, aby cieszyć się z tego wszystkiego. Już nawet nie mam co wspominać, chociaż usilnie da się to zrobić.
Na osiemnaste urodziny dostałam piękny łuk, a teraz niespodzianką będzie wojna. Właśnie podczas niej, zanurzę się w jej czeluściach, a ta będzie się cieszyć, bo z niej zapewne nie wyjdę. 

Wiatr opatula mnie swoim chłodnym oddechem, a ja unoszę się na fali złotego światła. Dodaje mi to niewidzialnych skrzydeł, jak tlen, który daje nam życie. 
Po śpiewce życzeń, grzecznie podziękowałam i wybiegłam, aby nie mieli wielkich pretensji, że zepsułam sobie niespodziankę.

Siadam na jednej z pobliskich ławek nie zważając na przechodniów w kolorowych ubraniach, przypominających papugi albo flamingi. 
Czemu robią z siebie takie pośmiewisko? Czemu po śmierci Snowa wyglądają tak samo? 
Nie powinni zmienić czegoś w swoim ekskluzywnym życiu? Na przykład tego, aby nie byli samolubni i chciwi?