muzyka

środa, 20 kwietnia 2016

44 ,,To nie był duch, to nie był umarły."

Nie mam siły już na niego patrzeć. Co chwilę przypominam sobie jakim uczuciem mnie darzył, a ja tego nie doceniałam. Teraz tylko mam za swoje, cierpię tak jak on kiedyś, kiedy tego kompletnie nie odwzajemniłam. 
Patrzyłam na niego wilkiem i uznawałam go za największego wroga.
Szkoda, że nie można cofnąć czasu. Być może nawet nie doszło by do tych wszystkich powstań w dystryktach,zamieszek, ani do śmierci wielu niewinnych ludzi. 
Ale byłyby igrzyska.
Byłaby rebelia.
Byłyby większe cierpienia niż teraz. Mam mieszane uczucia, już nie wiem co jest lepsze. Przeszłość czy teraźniejszość. 

Patrzy na nią tym wzrokiem, co powoduje że uśmiechają się do siebie, jakby znali się niemal całe życie, od urodzenia. Denerwuje mnie to i ogarnia mnie wielka zazdrość i rozpacz. Kpi sobie ze mnie, próbuje doprowadzić mnie do tego najgorszego stanu, abym się już poddała i upadła. 
Jednak to za mało, zaraz sprawią mi jeszcze większy ból pewnie. 
Słyszę głośne kołatanie trzech serc. Każde z nich dla kogoś bije. To jest taki łańcuch, który prawdopodobnie u mnie się by nie urwał, gdyby nie rozłąka z najbliższymi.
Jak niby mam żyć ze świadomością że ktoś patrzy na mnie z góry, skoro mam tak ogromnego pecha i nadchodzą kolejne przykrości?