muzyka

piątek, 4 marca 2016

37 ,,Noc płomieni"

Wózek inwalidzki jest moim powozem, którym sama mogę prowadzić, czyli jestem woźnicą. Dwa miesiące użalam się nad sobą i tak bez przerwy, jakbym w ogóle nie spała, tylko płakała. Co minutę czuję na swoich policzkach kolejne łzy goryczy spowodowane winą, którą się obarczam, a nie Peete. Przeze mnie ma te ataki i to przeze mnie trafił w ręce Kapitolu. Krótko mówiąc - znalazł się w centrum piekła, w którym ja co roku będę musiała udawać, że wszystko ze mną dobrze i tłumaczyć się, że Peeta gdzieś wyjechał i już nie wróci. Już nawet wolę sobie nie wyobrażać co mógł tam przejść. Jakie tortury na nim stosowali, aby tylko zwrócić go przeciwko mnie, aby był ich tajną bronią. Nie chcę sobie w głowie układać jakiejś historii, która ma stać się w przyszłości, bo jak sądzę byłaby  okropna tak jak moja przeszłość, gdzie podkładali mi pod nogi kłody. 

Trzeba czekać, aż zobaczę z powrotem swojego starego przyjaciela, którego kiedyś winiłam za śmierć Prim. Teraz jestem pewna, że to nie on, po prostu to nie wypaliło. Nie wiadomo czy się w ogóle wybudzi, jednak wolę nie myśleć o tym najgorszym. Wystarczy, że przestał mnie kochać Peeta.