muzyka

piątek, 1 stycznia 2016

6 ,,Cieszę się Twoim szczęściem."

- Witamy Cię Gale. Stresujesz się wywiadem? -pyta Caesar.

- A widać? - rozpromienia się ciemnowłosy patrząc w obiektywy kamer.

- U ciebie nigdy nie widać. - śmieje się. - Ale mam pytanie dotyczące Twojej kuzynki.

- Katniss? - zaczyna panikować.  -aaah, Katniss. Jedyna moja kuzynka.  - zaczyna kłamać, żeby mnie obronić.

Czyli dalej próbuje mnie chronić. Dziwne. A jak zabił moją siostrę to było co innego. Dopiero teraz uświadomił sobie, że mnie stracił. 

- Jednak kocham ją jak siostrę a nawet więcej.Jest mi bliższa bardziej niż moje rodzeństwo. Pozdrawiam Cię Kotna!  Wiem, że mnie oglądasz kochanie. - uśmiecha się chytrze.


- On jest bezczelny! Jak mógł?! W drugim dystrykcie na prawdę musiał się zmienić! - krzyczę obolałym i załamanym głosem.

- Nie martw się.  Bardziej interesują się miłością Twoją i Peety. Ale jak wyjechał, to próbują znaleźć kogo innego. Żeby tylko widownia była zadowolona. Jak przyjedzie, na pewno Kapitolińczycy będą zachwyceni! - Finnick odparł.

Przytulam się do niego, a on zaczyna mnie pocieszać, że Peeta żyje.

Zrywa się na równe nogi i wyrywa kable. Ekran zaczyna znikać i czarnieć. Wraca i znowu mnie obejmuje. Nie wiedziałam, że on może być taki czuły. Już rozumiem Annie, czemu go tak pokochała. No właśnie! Annie! Dziwi mnie, że blondyn o nią nie wypytuje.

- Finnick... Chciałbyś mieć kiedyś dzieci?  - pytam nie pewnie, mając nadzieję że powie ,,tak"

- Z tobą? - marszczy czoło.

- Dobrze się czujesz? - pytam zdumiona. Czemu ze mną? Parskam śmiechem i pukam się w czoło.

- Czemu się śmiejesz? - unosi pytająco brwi, po czym odpycha mnie dużą siłą od siebie.

- Bo gdy wrócisz do Annie, czeka cię miła niespodzianka. - próbuję opanować śmiech, lecz mi to kompletnie nie wychodzi.

- Czyli? - dalej nie rozumie znaczenia ,,niespodzianka"

- Ale ty głupi jesteś! Pytam o coś, dalej Ci podpowiadam i nie rozumiesz! A igrzyska kiedyś wygrałeś.  - śmieję się coraz bardziej.

A tak poza tym... kiedy ja ostatnio byłam tak bardzo rozbawiona?

Wstaję i każę mu czekać. W szufladzie znajduję fotografię Annie i jej małego synka. Patrzę na nią uśmiechnięta, bo wyobrażam sobie jeszcze na tym zdjęciu Finnicka. Wreszcie pozna swoje dziecko.
Wracam do niego i siadam na kanapie. Nie mogę się doczekać jego reakcji na to że jest ojcem.

- Masz półgłówku. - wciskam w jego dłoń zdjęcie. Patrzy na nie z zainteresowaniem, ale później smutnieje.

- Cieszę się, że Annie jest szczęśliwa z innym mężczyzną i że doczekała się z nim potomstwa. - wymusza u siebie na twarzy sztuczny uśmiech.

- Ehh... Ona z nikim nie była w ciąży prócz z tobą. - jeżdżę po zdjęciu palcem i skazuję nim na chłopczyka.  - Patrz jaki jest do Ciebie podobny! Cały ty! 

Zaczyna się ożywiać. Chyba mi wierzy.

- Na pewno Katniss? - wzrusza ramionami. Wygląda na szczęśliwego, ale dalej jego twarz pokazuje jaki jest niepewny co do tej sytuacji.

- Cieszę się Twoim szczęściem. - uśmiecham się i zakrywam oczy dłońmi, żeby nie zauważył co się ze mną dzieje. Zaczynam cicho popłakiwać. 



2 komentarze: