Najpierw chcę wam powiedzieć, że zwariowaliście XD Za niedługo będzie 3000 wyświetleń! Za takie głupie coś xD Serio? xd Jestem w szoku o.O tylko jeszcze bym prosiła o więcej komentarzy, to będzie ok :3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Trzymamy się za ręce, idziemy przed siebie pewni tego co robimy. Jego ciepłe i silne dłonie dają mi bezpieczeństwo. On żyje... Peeta żyje... Jest przy mnie. Spogląda na mnie z troską w oczach, które mogą nie tylko to pokazać. Jego oczy są takie wyróżnione, takie inne. Omijałam go szerokim łukiem... To prawda. Ale był bardzo zajęty, chciałam z nim spędzać każdą minutę, to się nie udawało. Próbował pomagać potrzebującym, pewnie nie wie że piekarnia jest odbudowana, a ludzie czekają na choćby jeden bochen chleba, który może im uratować życie. Bo właśnie nawet od listka mięty zależało życie. 12 dystrykt to jeden z najbiedniejszych dystryktów, ale to dzięki mnie i Peecie nikt nie umarł z głodu. Dzieci biegają po podwórku bawiąc się w kulki, albo w klasy, rysują kredami po chodnikach, a w ich oczach pojawia się blask, który poprawia mi zawsze humor, przypominają mi one Prim, albo Rue.
Czuję, że przejeżdżamy przez tunel, który pokazuje, że jesteśmy w Kapitolu. Za niedługo zajmie się mną ekipa przygotowawcza, która zmieni mnie nie do poznania. Przywitam się z Effie i... Haymitchem. Nie minie godzina z nim będę musiała porozmawiać o tym co się stało w lesie.
*
*
*
- Katniss! Odrosły Ci brwi! - słyszę jęk jednej osoby z ekipy.
- Lepiej nie patrzcie na moje nogi. - parskam śmiechem.
- O mój Boże! Znowu! Katniss! Kiedy wreszcie zadbasz o swoje paznokcie?! - krzyczą.
- Czemu Peeta musi mieć zawsze lepiej? - wzdycham z żalem.
- On tu jest!? Opowiadaj! Mów!
- Noo... Długo by tu opowiadać.
Mija godzina, a za mną opowiedziane bzdury na mój i Peety temat. Wszyscy się rozpłakali, a ja chcę się śmiać.
- To takie słodkie! Chciałabym zobaczyć tą perłę!
- Przepraszam, ale jest za cenna. - uśmiecham się.
Przynoszą suknię zakrytą jakimś materiałem, ale gdy go odkrywają, jestem pozytywnie zaskoczona.
Gdy ją zakładam, podsuwają mi wielkie lustro, w którym widzę odbicie jakiejś dziewczyny. Dziewczyny igrającej z ogniem. Suknia ta na zakończeniach świeci się, a z tyłu czuję na sobie płomienie ognia. Włosy mam upięte, a w nich mam przypięte pomarańczowe piórko, które pięknie komponuje się ze strojem. Wyglądam jak kiedyś.
- Cinna bardzo chciał Cię w niej zobaczyć, myślę że jest dumny z tego stroju. Pięknie wyglądasz!
- Teraz wyglądasz jak piękna buntowniczka z dwunastego dystryktu, o której się nie zapomina. Jesteś zabójcza.
- Jakoś mnie tym nie pocieszyliście.- kręcę głową.
Dziewczyna igrająca z ogniem szykuje się do walki o nie wiadomo co. Nie wiem co się później stanie... Co z Finnickiem?
Gratuluję tylu wyświetleń :D A co do rozdziału jak zawsze mega świetny! :3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że taki krótki rozdział, ale pisałam to na szybko bo miałam konkurs kolęd xD Nie przeszłam, więc jutro nie pojadę tam znowu, to będzie dłuższy rozdział xD
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział
OdpowiedzUsuń