muzyka

niedziela, 21 sierpnia 2016

57 ,,Śpiewaj mi do snu" [Peetniss]

*Uwaga! Informacja! Do końca tej historii będę pisać w narracji trzecioosobowej. Lepiej mi ona wychodzi, a przy okazji mogę trochę poćwiczyć ;) Oczywiście mój wierszyk na początek (Z niczym się nie wiąże)*

Nienawidzę cię za to,
Że cię kocham.
Zrównanie tempa bicia serca.
Wzrasta szczęście, gdy cię widzę.
Wiem i tak,
Że tą twoją miłością nie jestem ja.
Mimo to cię potrzebuję.
Bo tylko widząc ciebie, 
Jakoś żyję.
Bo wiem,
Że kochasz inną.
I nie wygram z tą dziewczyną.
Bo nie mnie kochasz,
Lecz ją. 

===================================================

Ludzie od razu mieli wyrobione zdania na czyiś temat, mimo tego, że kompletnie ich nie znali. Uznać też można, że nawet kiedy ktoś jest wrażliwy w środku, to na zewnątrz próbuje tego nie pokazywać. Nie jest sobą, nie chce okazywać słabości, kiedy nawet w niektórych momentach jest ona nad wyraz potrzebna. Upycha w szafie radość, zastępując to sztucznym uśmiechem i gestem mówiącym, że wszystko jest dobrze. Ale tak nie jest. 
Słowa przylegały do wcześniej zagojonych ran. Blizny natomiast zaczęły kleić się z duszą i nawet czas nie potrafił ich do końca zagoić. 

Nikt nie miał w życiu najlepiej. Każdy przeżył coś na swój sposób, będąc bardziej, bądź mniej smutnym. Wyciągając z tego morał i ucząc się zrozumienia każdej choć najdrobniejszej sprawy, dorastali. Sami, albo z pomocą rodziców. Towarzystwem mogli być przyjaciele, ale kiedy ktoś ich nie posiadał... Wtedy dziura w sercu się powiększała z każdą minutą, godziną, z każdym dniem. 
Tracąc ojca, wcale nie odczuwała triumfu. Bo dlaczego miałaby być wesoła? 
Uczył ją nie tylko posłuszeństwa, szacunku wobec ludzi, ale także i słuchania problemów, pomagania, jeśli znalazłaby się taka potrzeba.  

Biegająca po lesie dziewczynka zmieniła się z czujną, obdarowaną oczami myśliwego kobietę. Stawiała stopy na twardym gruncie, polegała na instynkcie i nie ufała praktycznie nikomu. Mogła się zaszyć między drzewami, unosząc łuk i puszczając strzałę. 

I wtedy znalazł się on. Ten, którego uważała za głupiego, zadufanego w sobie dzieciaka, który piecze tylko chleb i żyje bogato, dzięki dobrym zarobkom z wypieków rodziców. 
Podarował jej nowe życie, rzucone jak świniom.

Pamiętała każdą chwilę z nim spędzoną. Od tych niezbyt miłych po te, które wspominać można z uśmiechem na twarzy. Jednak najbardziej w pamięci utkwiły jej słowa wylane na zwykłą, białą kartkę:

,,Nie płacz,kochanie. Twoje piękne szare oczy nie mogą uraniać zbędnych łez. Osoby cię kochające dobrze wiedzą, że coś w życiu się zmieniło i to nie na lepsze. Przytuliłbym cię, wypowiedziałbym te dwa piękne słowa: Kocham Cię.
Obsypałbym cię gestami jak płatkami czerwonych róż. 
Pogrążyłbym się w rozpaczy wraz z tobą, aby dotrzymać ci towarzystwa.
Za pewne w twoim sercu znajduje się mała osóbka. Mała dziewczynka, która krzyczy, płacze, aby ją wypuścić na zewnątrz, gdyż ma dość świata ją otaczającego. 
Motywuję cię, byś się nie poddawała. Jeśli twoje serce rozpada się na milion kawałeczków, to i moje to robi, gdy cię widzę w takim stanie.
Możesz upadać ile chcesz. Ja za każdym razem pomogę ci wstać. I zapewniam: Żadna kłótnia, żadna choroba, nawet żadna śmierć nas nie rozłączy. Nasze dusze są ze sobą połączone, Katniss. 
A moim celem jest ciebie chronić, mimo to, że ty sobie sama z tym świetnie radzisz. Prawie wszyscy myślą, że jesteś odważna. Ale ja wiem, że ty tak naprawdę polegasz na wrażliwości, którą prawie każdy w sobie chowa.
Już niedługo się spotkamy.
Twój Peeta."

Dziewczyna wytarła łzę wzruszenia, przypominając sobie, że jednak ma dla kogoś żyć i jest przez tą osobę kochana. Przez cudownego człowieka, który potrafi pocieszyć jednym słowem, tuląc do swojej duszy z subtelnym uśmiechem widniejącym na ustach. 
Uświadamiając sobie, że właśnie siedzi on tuż obok niej, pokręciła głową i spojrzała na jego blond czuprynę i pojedyncze kosmyki opadające niesfornie na błękitne oczy. 

- Peeta? - wydusiła z siebie. Chłopak podniósł wzrok. 

- Tak? 

- Dlaczego ja, a nie inna? - wychrypiała. - Nie znam odpowiedzi na tyle pytań. A Grace...

- Chcesz wiedzieć co o niej myślę? - zapytał ze stoickim spokojem. - To chodź tutaj.

Ciemnowłosa drgnęła i kurczowo przełknęła ślinę, siadając na nim. Blondyn rozłożył przed nią ramiona, a gdy wykonała jego polecenie, zamknął ją w swoim żelaznym uścisku. Kołysał nią lekko, aż trochę nawet stawała się senna. 

- No więc... - westchnął. - To było tylko zauroczenie. Głupie zauroczenie, które namieszało w moim życiu. 

- Nikogo nie wybrała z was dwojga, prawda?

- Myślisz, że zabiła się dlatego, że nie potrafiła dokonać wyboru? - przeniósł ręce na jej biodra. - Kiedy miałem z dwanaście lat, dowiedziałem się tajemnicy. Paul dopiero poznał ją przed wyjechaniem do Kapitolu, a Grace... Była zbyt dociekliwa i pragnęła wiedzieć więcej. Nie mam zamiaru o tym rozmawiać... Może kiedy będę gotowy...

- Spokojnie, nie nalegam, ani nie zmuszam. 

- Zmieniłaś się - odparł. - Nie mówię, że na gorsze. Po prostu... Nie jesteś już taka zgryźliwa, tylko pokazujesz wrażliwość i słabość.

- Słabość do blondynów, takich jak ty? - zaśmiała się. 

- Lubię tą drugą ciebie - szepnął, zbliżając usta do jej ucha. - Jesteś urocza, niesamowita... - przegryzł płatek, na co ta cicho jęknęła. 

- Idiota z ciebie, wiesz? 

- Oho, właśnie zgryźliwa Katniss Everdeen wróciła. A już zacząłem się przyzwyczajać do tej drugiej. 

- Ha-Ha - przewróciła oczami. - Ciesz się, że chociaż trochę mamy dla siebie czasu. Już za niedługo wojna i...

- Cii - przyłożył jej palec do warg. - Kosogłosy też potrzebują trochę wolnego. Damy radę. 

- Nie potrafię o tym nie myśleć - poskarżyła się. - A Finnick i Annie? W tej chwili muszą być maltretowani. 

- Wyłącz mózg i pocałuj mnie w końcu. 

- Nienawidzę, gdy tak mówisz. - syknęła. - Nie potrafię wyłączać mózgu, jestem stworzona do myślenia.

- Pomogę ci - powiedział. - Czekaj, widziałem czekoladę na twoich ustach, jadłaś?

- Może?

- Daj spróbować. 

- W twoich snach. 

- Przed chwilą powiedziałaś, że mnie kochasz.

- Nie mówiłam tak!

- Miałaś sen ze mną w roli głównej. Spałaś przed chwilą, skarbie. 

- Głupek z ciebie. 

- Ale twój. 

- Tak, mój - potwierdziła. 

Zrzucił ją z siebie, szczerząc się jak głupi do sera. Zbliżył się do niej. Dziewczyna aż czuła jak owiewa jej kark zimny oddech. Peeta natychmiastowo zebrał się w sobie i splótł ich dłonie ze sobą, a następnie złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Przejechał językiem po rzędzie jej białych zębów. Kiedy to dobiegło końca, odchyliła głowę, aby zostać obdarowaną mniejszymi buziakami. Zamiast tego zatonął w jej szyi, zasysając skórę. Zacisnął pięść i cofnął się, uśmiechając się do niej łobuzersko. Zostawił na jej ciele pierwszą malinkę. 
Katniss wybałuszyła na niego oczy i dotknęła zaatakowanego miejsca. 

- Co zrobiłeś?!

- Jak to co? - dostrzegła błysk w jego oczach. - Pamiątkę. Nie ma za co.

- Jeszcze tego popamiętasz! 

Spojrzał na nią zirytowany i napiął mięśnie. Jednym zgrabnym ruchem ją podniósł i nie zamierzał puścić. Kiedy ta próbowała mu się wyrwać, on jeszcze więcej wkładał w to siły, śmiejąc się wniebogłosy. 

- MASZ MNIE PUŚCIĆ, DEBILU! 

- Kiedy przestaniesz mnie przezywać. 

- Okej, idioto. 

- Co powiedziałaś? 

Położył ją na kanapie i zaczął łaskotać. Oboje mieli ogromne banany na twarzy, bo wreszcie spędzili ze sobą trochę czasu. 

==========================================================

NO I MACIE! ROZDZIAŁ Z PEETNISS. NIE MA ZA CO C; |Pisane na szybko|
Wróciłam! Oł jea.
W nexcie przeszłość z Grace i Mellarkami ;)

Prosiłabym o komentarze. Pozdrawiam kaloryfer. Cześć.

Płonący Kosogłos

10 komentarzy:

  1. Cześć i czołem, kulski z rosołem...
    Ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo.........
    Rozdział jest słodziutki 😘😍💪✌
    Chcę więcej, i jeszcze pytanie kiedy następny rozdział?

    Pozdrawiam Mruczka ❤

    P. S. Zapraszam http://worldnews-films.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że tak uważasz. Rozdział może jutro (sobota)

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  2. Hej, hej, witaj z powrotem! <3
    Jej, ten rozdział był taki aww *.* Strasznie mi się podobał :) Ja sobie tak piszę wczoraj z Pauliną (PinQ) i ona takie ,,Jest nowy rozdział u Płonącego Kosogłosa", a ja takie ,,Coo?", a Paula, że jest o Peetniss, a ja ,,Oo, to lecę czytać!" :D Więc przeczytałam go już wczoraj, ale nie chciałam pisać komentarza na telefonie bo mam tutaj słaby Internet i zapewne by się nie dodał :C
    O, racja, Katniss się zmieniła, jest taka wrażliwa, jak Peeta... A kto by pomyślał... No na pewno nie ja :') Ale ta wersja Katniss też mi się podoba, tylko oby sobie poradziła na wojnie :/
    I czy już pisałam, że rozdział jest świetny? Bo jest genialny! Naprawdę, taki sweet ♥ I jeszcze Peetniss *.* Ja chcę takie częściej <3
    I już ni mogę się doczekać kolejnego rozdziału o Grace i tej tajemnicy... Ciekawość mnie zżera jak nie wiem :) Czeeekam :D
    I jeszcze raz rozdział BOMBOWY i wybacz za taki chaotyczny komentarz, ale jakaś taka szczęśliwa jestem :D Nie wiem czemu :D
    Buziaki! ♥
    https://powojniekatnisspeeta.blogspot.com/
    Viks Follow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, poradzi sobie. Ta wojna nie wpłynie na epilog. Zdradzić tylko mogę, że to nie zakończy się happy endem.
      Dziękuję <3 Peetniss będzie po wojnie i duuuużo się ich znajdzie w rozdziałach.
      Chyba ta tajemnica was nie zszokuje, po mnie można się wszystkiego spodziewać.
      ;*

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  3. No jestem, hejjj!<3
    Taki banan na twarz jak wchodzisz na jednego z ulubionych blogów i tu nowy post i w ogóle taka radocha jakbyś wygrała 2 miliony w lotka:D
    ( I jeszcze o PEETNISS! Banan x100 haha)
    Moim zdaniem każda narracja bosko ci wychodzi :"D
    Kaloryferku XD
    Pozdrawiam! ( rozdział cudowny!) Cieszę się, że powróciłaś do swoich karaluszków!!! ( ja jestem karaluszek, nie wiem jak reszta :D)
    PinQ Everlark Hutcherson Lawrence Karaluszek ! :') :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej... Ja też chcę być karaluszkiem :C
      Smutam
      Viks Follow

      Usuń
    2. Wszyscy jesteśmy karaluszkami!!!!! Zawładniemy tym światem!!! :"D
      PinQ Everlark Hutcherson Lawrence

      Usuń
    3. Dobra, wszyscy jesteście karaluchami :')
      Aww, cieszę się że podoba ci się ten blog
      Narracja - no, dobrze że ją zmieniłam, bo będzie potrzebna xd
      TYSZ pozdrawiam ^^

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  4. Hej, hej. Wracam. Rozdział MEGAAA!!! Chciałabym tak umieć pisać. 😍😍😍 Zapraszam do mnie, adres znasz. Dzisiaj nowy rozdział.

    Pozdrawiam
    karamel56

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Moim zdaniem nie piszę rewelacyjnie, ale się staram :")
      Super! Może za niedługo zamieszczę komentarz ;)
      Również pozdrawiam.

      Płonący Kosogłos

      Usuń