Menu

wtorek, 28 czerwca 2016

Drugie Liebster Blog Award (LBA)

No dzień dobry! :D Przyszłam do was dzisiaj z LBA ^^
Do tego nominowała mnie Posy232 z bloga:
na który serdecznie zapraszam!


Może przejdźmy do pytań!

sobota, 25 czerwca 2016

51 ,,Rzemyk z ciastkiem"

Narracja trzecioosobowa

PAUL 

Usiadł swobodnie na obrotowym fotelu trzymając jedno z pamiątkowych zdjęć w obramowaniu. 
Roześmiana, z kręconymi złotymi włosami i pięknymi niebieskimi oczami, wyglądała jak księżniczka.Och Grace, dlaczego?, pomyślał zrozpaczony.
Na jej głowę kapnęły trzy mało zauważalne łzy. Nie mogę płakać, próbował się zmotywować. Muszę być silny, napełniony energią. 

Ale szczęście mógł znaleźć tylko przy niej. Obejmując ją, obdarowując pocałunkami. Chciał z nią uciec, ale nie zdążył. Nie mógł znieść myśli, że ona kocha obu. Że to co Katniss powiedziała, mogło być prawdą. To nie brata najbardziej winił za śmierć jego ukochanej, tylko samego siebie. Nie miał zamiaru nazywać go bratem, ale czasem czuł takie małe kłucie w sercu, kiedy było wspominane jego imię.

sobota, 18 czerwca 2016

50 ,,Together?"

-Oczami Katniss-

Ehh, dlaczego miecz, a nie strzały i łuk?

Sięgam po rękojeść miecza, który znalazłam u stóp człowieka zamienionego w kamień. Zaczynam ciąć nim wszystkie liany i liście drzew, to co tylko mi się napotyka na drodze. W oddali stoi ogromne drzewo, jakby ono oznaczało samo centrum nieznanego mi dotąd miejsca. Podbiegam z lekką powagą na twarzy i ze spokojem dotykam rzecz znajdującą się na gałęzi nad moją głową. 

- Sznurek, Katniss. Wiesz co z nim zrobić. - mówi jakiś głęboki głos z dziury, którą dopiero teraz zauważyłam. Wiatr daje mi po twarzy i rozwiewa moje pojedyncze ciemne kosmyki. - Sznurek. Kochanka. Powieś się ze mną...

- Kim jesteś? - rozglądam się we wszystkie strony mając nadzieję, że postać ukaże się.

sobota, 11 czerwca 2016

49 ,,Twoja dusza jest tak czarna, jak Twoje sumienie."

Mija wiosna. Tak szybko, w oka mgnieniu, a ja jeszcze nie zdążyłam jej poczuć. Wszystko co mnie otacza jest sztuczne, jakby świat zbudowany był z plastiku, a nie z galaktyk, ciepłych, jasnych poświat, ludzi, roślin, zwierząt. 
Nowe rany zastępują stare, zagojone. Nie mówiąc już o tym, jak ten czas szybko mija, można by powiedzieć, że nie jest tak źle. 

Nic nie sprawia mnie o dreszcze tak jak ten chłód, który czuję z daleka. Jakby ktoś na środku ulicy postawił ogromną i otwartą zamrażarkę wypełnioną mrożonkami.