Menu

niedziela, 14 lutego 2016

Spadająca gwiazda. - Valentine's Day (one part)

Żar w kominku jak i ciepły, wełniany kocyk ogrzewają moje zlodowaciałe stopy od chłodu panującego za drzwiami domu. Zima tego roku jest okropna, nie można nawet liczyć nawet na zabawę na zewnątrz, która od razu poprawiłaby nie tylko dzieciom humor, ale też mnie i Peecie. Drewno wrzucone do ognia zaczyna dymić, jednak nie przeszkadza mi to zbytnio. Gdyby pojawiła się szansa na wyjście na dwór, od razu wybiegłabym z drewnianej chatki i szukała zwierzyny, która sama w lesie poszukuje jedzenia. 

Bidon, w którym znajduje się gorąca herbata, ogrzewa moje dłonie, które zamarzły przez długie wpatrywanie się przez otwarte okno na spadające płatki śniegu z nieba. To stanowisko zajął wysoki, umięśniony dość mężczyzna o jasnej czuprynie, nie zwracając uwagi na zimno, które daje każdemu w kość, prócz jemu. Ściemnia się bardzo szybko, choć nie powinno. Od kilku godzin Peeta czeka, aż się pojawi księżyc,a słońce zniknie w otchłani ciemności, jaką daje noc. 

Jestem pewna, że nie zapomniał o tym dniu, w końcu czekał na to od kilku miesięcy, a dokładniej mówiąc - od tamtej chwili w której staliśmy się prawdziwie kochającą się parą. Właśnie sześć miesięcy temu wyznałam mu miłość, którą o dziwo bez wahania odwzajemnił. Moje serce nie jest już skute lodem tylko czekające na więcej gorąca drugiej osoby.

- Katniss! Chodź tu! - do mych uszu dochodzi męski głos, który mnie nawołuje do przyjścia. - Spadająca gwiazda! 

Jego słowa od razu mnie zachęcają do opuszczenia ocieplonego miejsca. Koc jak i poduszkę biorę ze sobą, gdyby moje ciało znowu się sparaliżowało z powodu mrozu. 

Gdy tylko podchodzę do parapetu, wiatr daje mi popalić, jednak w tej chwili nie zwracam na to zbytnio uwagi tylko na gwiazdę, która lata po ciemno niebieskim niebie. 

- Zamknij oczy. -  opatula mnie swoimi ramionami i szepcze do ucha, co mnie łaskocze. Na jego komendę, moje powieki opadają w dół i moje ciało zaczyna się rozluźniać. - Pomyśl jakieś życzenie. 

Do mojej głowy przychodzi tyle życzeń, które chciałabym aby się spełniły, by moje życie stało się idealnie proste. Chciałabym poprosić o zdrowie, o długie życie, o pieniądze, bądź o szczęście, lecz jedno jest tym najważniejszym, jednak nie jest to z tych podanych. 
Gdy otwieram swoje oczy, czuję na sobie wzrok ukochanego, który pewnie czeka aż powiem o czym pomyślałam.

- Jeżeli w każde Walentynki ma być taka pogoda, to podziękuję. Ale jeżeli co roku będzie spadać w ten dzień jedna choćby gwiazda, będę tylko o jedno prosić. - mówię, a gdy się zacinam, Peeta podnosi pytająco brwi. 

- O czym pomyślałaś, kochanie? - uśmiecha się szeroko.

- Abym widziała ten Twój uśmiech codziennie na twarzy, nawet wtedy kiedy bym cierpiała, kiedy byłabym tak bardzo pogrążona w smutku, że bolałoby mnie serce od tego. Nawet wtedy kiedy bym umierała, chciałabym, aby ten uśmiech został na długo, chcę to widzieć. - mówię a on wygląda na złego, choć chyba próbuje to zamaskować. 

- Ten dzień Katniss... Jest dla nas. Więc nie mów teraz o śmierci, bo gdybym nawet ja umierał, płakałabyś do ostatku sił, a nie uśmiechałabyś się. Lecz to prawda.Sam chciałbym widzieć cię codziennie uśmiechniętą i szczęśliwą. - cmoka mnie w czoło i gdy chce zamknąć okno, puszcza mnie i odpycha z dużą siłą od siebie. 

- Czemu mnie odpychasz? - zaczynam smutnieć.

- Bo Cię kocham. - odpowiada sucho. - Jeżeli przywiążesz się do mnie aż tak mocno, będziesz cierpieć bardziej niż ja kiedyś, gdy mnie odtrącałaś. 

- Ale  ja już się do Ciebie przywiązałam za mocno. Za późno, Peeta. - uśmiecham się lekko i wtulam w niego jak w jakiegoś pluszaka. 

- Ej Katniss. Co ja bym bez Ciebie zrobił. - dotyka mojego podbródka i w ten sposób patrzymy się w siebie jak w obrazek.

Po chwili nasze usta się dotykają i pocałunek staje się tak czuły, że moje ciało staje się całe sparaliżowane, tym razem nie z powodu mrozu panującego na dworze, lecz przez dotyk jego ciepłych warg. 

Gdyby Walentynki były codziennie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No więc to koniec specjalnego posta xD Pozdrawiam osobę, która zaproponowała mi napisać taki specjał ^^ Proszę o opinie, które dadzą mi solidnego kopa w tyłek :v

4 komentarze:

  1. OMG to jest cudne! Dzięki że napisałaś tak na walentynki

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam pod poprzednim rozdziałem, że mogłabyś zrobić jakiś specjalny, ale nie mam pewności, czy chodzi o mnie :') A co do tego rozdziału to jest wspaniały ❤
    ~Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba! I w końcu jestem pewna, że Peeta przeżyje, bo miałam lekkie obawy, ale już się uspokoiłam

    OdpowiedzUsuń