Menu

sobota, 2 lipca 2016

52 ,,Krzyk duszy"

-Oczami Katniss-


Panuje tu całkowita cisza, a ja słyszę rozdzierający krzyk swojej pozostałości duszy. Z każdym, nawet drobnym przewinieniem traciłam mały jej kawałek, aż w końcu zrobiła się wielka dziura, której nikt nie zdoła załatać. Nawet Peeta. Pokrywa lodu, która osiadła na moim sercu powoli topnieje, aż w końcu krew, którą kiedyś uznawałam za łzy, zacznie znowu pompować tak jak należy. 

Bałam się spojrzeć w lustro. Albo raczej w samo potłuczone szkło, przez co miałam zniekształconą twarz. A kiedy już się odważyłam... W moich oczach zgasła całkowita szarość, a pojawiła się czerń. Czerń tak głęboka, jak otchłań rozpaczy w której przebywałam nie mając nawet gdzie i komu się wypłakać. Każdy dzień oznaczał; łączenie się bólu i krzyku z nadzieją przeplatającą się z samą codziennością, która zmieniła się tak szybko jak odzyskałam,a zarazem straciłam Peete. Twarz mi bladła, skóra przybierała kształty kości, nic nie jadłam. Głodziłam się, chciałam umrzeć. Nawet usta miałam tak sine, że gdy chciałam je nawilżyć, jęczałam z bólu. 

A teraz? Dostałam odpowiedź na każde pytanie, które mnie dręczyło i szło za moimi śladami, robiąc za sobą szeroką ścieżkę dla nieupoważnionych. 

- Katniss? - Paul wyrywa mnie z zamyślenia. - Wszystko dobrze?

- Tak. Dziękuję. - próbuję się mimowolnie uśmiechnąć. 

- Przez pięć minut stałaś jak wryta i patrzyłaś na kieszeń prawie zanosząc się płaczem. - podchodzi bliżej. - Czy na pewno dobrze się czujesz? Bo wiesz... Jakoś nie potrafię się nie martwić. 

- Tak, tak. - kiwam głową potakująco. - Nie martw się. Po prostu... Czasem mam takie przebłyski i nie są zbytnio miłe. 

- Masz na myśli to, że kiedy chcesz o czymś okropnym zapomnieć, to o tym pamiętasz do końca? 

- Szpital. - mówię krótko.

- Ach, no tak. Też nie przepadam za szpitalami. 

Przyglądam się jego twarzy zdesperowana, szukając małych iskierek dobroci w jego oczach. Tak, on nie jest skończony. Został zniszczony przez miłość tak jak ja, dlatego stał się tym złym, nie mając o tym bladego pojęcia. Ale ja właśnie pragnę wyrzucić mu te myśli na temat zemsty, aby nigdy już tak źle nie spojrzał na świat. To dziwne, że kiedy on tak na mnie patrzy to... Nie zachowuje się podejrzanie. To nawet nie wygląda na udawaną przyjaźń, ja go chyba polubiłam. Rozumiem go, to samo przeszliśmy. Tyle że jego miłość zmarła, a moja nie.

- Nie gadaj mi tu, że mam się nie martwić, Katniss. - chichocze cicho. - Znowu dziwnie się na mnie patrzysz. Jestem brudny czy co? 

- Ty nie jesteś zły. - dopiero kilka sekund później uświadamiam sobie, że myślę głośno. - Przepraszam, Paul. 

- Za co? - otacza mnie ramieniem. - Każdy ma prawo do myśli, każdy ma prawo do wypowiadania się. A Twoje zdanie jest jasne. Sądzisz, że nie jestem zły. 

- Jesteś zupełnie inny, wyróżniasz się wśród ludzi. To nie jest wada, tylko zaleta. Próbują wyglądać i zachowywać się tak samo jak reszta. Nie są sobą, a ty jesteś. - odpieram. - Jakby byli w przebraniach, udają małpy, strusie i Bóg wie co jeszcze. Twój charakter jest inny, trzymasz się swoich zasad i... Widzę Cię jakiś dziesiąty raz w życiu, gdzie tylko dwa razy ze sobą gadaliśmy, a ja już mam wypracowane zdanie na Twój temat. Czy to chore, że aż tak szybko oceniam ludzi? 

- Jesteś niesamowita. - uśmiecha się szeroko. - Nie wiedziałem, że ktoś mnie zrozumie. Nawet nie wiesz jak cenię to w Tobie. 

Spacerujemy już jakieś pół godziny. Słucham go z zapartym tchem. Opowiadał mi dużo o swoim dzieciństwie, a kiedy skończył na Grace, na jego twarzy dostrzegłam grymas bólu. W tej chwili liczy się dla niego jedynie nowy rozdział, który nie dawno zaczął tworzyć.

- ... I właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że trzeba dalej iść. Jakoś nie mam planów na przyszłość. Robiłem tak kiedyś, kiedy byłem dzieciakiem. Wtedy wszystko się psuło. Niech świat sam doprowadzi mnie do końca. 

- Lubię kiedy mówisz. Masz taki miękki i delikatny głos, ale czasem też gruby. Czy to źle? - unoszę brwi. 

- Grace... Ona też lubiła mnie słuchać. - zaciska powieki nie dając łzom popłynąć swoją dróżką. 

- Wszyscy sądzą, że ból odejdzie wraz ze wspomnieniami. Nawet nie mają pojęcia jak się mylą... Bo nigdy tego bólu nie odczuli. - smutnieję. 

- Katniss. 

- Tak?

- Krew.

- Gdzie? 

- Poczekaj, zaraz dam Ci chusteczkę. 

Dopiero w tej chwili zauważyłam jak strużka krwi wyleciała z mojego nosa. Ciecz dopłynęła do podbródka, aż w końcu spadła na ziemię robiąc małe ślady. KAP. KAP. KAP.

Nie długo potem przyjęłam chusteczkę. Materiał był delikatny, miły w dotyku, a w dodatku pachniał lawendą. 

Pięć minut później, gdy krwotok ustał, podeszła do nas osiwiała kobieta z wieloma zmarszczkami na twarzy, wypowiadając słowa w innym języku. 

- Witaj, Katniss Everdeen. - na to dreszcz przeszedł mi po plecach. - Czekałam na Ciebie wieki. 

- Przecież człowiek nie może tyle żyć.

- Kolejna optymistka nie wierząca w magię. Ej dziewczyno, dziewczyno.

- No dobra... Co pani ode mnie chce?- pytam uprzejmie. 

- Gdyby był to inny człowiek, żądałabym zapłaty za przepowiedzenie przyszłości. 

- Śmieszne! Nie chcę wróżb. - tak... śmieszne, a nawet się nie zaśmiałam. Brawo Katniss. TAKIE TO BYŁO ŚMIESZNE PO PROSTU, ŻE KOBIETA WYGLĄDAJĄCA JAK ŻYWY TRUP PRZEMAWIA DO CIEBIE JAK MUMIA, KTÓREJ NIGDY NIE WIDZIAŁAŚ W ŻYCIU.

 - Oj kochana. Daj mi minutkę.

Mruży oczy, jakby chciała wejść w mój umysł. 

- Już! Ach! Coś nie ciekawa ta Twoja przyszłość. - cmoknęła.

- Taak, wiem to od początku. - mruczę. - Czekaj, co?! Proszę?! Przecież Pani tylko na mnie spojrzała. Wróżki czytają z rąk... kart... szklanych kul. 

- Za dużo filmów. - przygląda się swoim palcom pozbawionym paznokci. - Chociaż pięć filmów to dla Ciebie w sumie za mało.

Faktycznie tylko tyle oglądnęłam...

- Co za bzdury! 

- Dziewczyno... A jak myślisz? Kto wywołał u Ciebie ten krwotok? Nic mylnego, to ja! - warknęła. - ,,Czasem to niewiedza jest lepsza" bla, bla, bla. Ech, ten Twój kochaś nieźle wymyśla te teksty na podryw. Mniejsza z tym. 

- Skąd ona to wszystko wie? - chyba muszę w tej chwili wyglądać jak bezbronny szczeniak. 

- No nic. Trudno. Ale wiem, że z biegiem czasu uwierzysz w magię. - prycha. - Czeka Cię śmierć ukochanego, ale umrzesz z nim, forever, together, tak. Mhm. Całe życie będziesz pamiętana jako kosogłos. Nikt o Tobie nie zapomni, no chyba że Twoja przyszła świnka morska. AAA! A co to takiego? Dzidziuś! Mogę nadać mu imię; Jason, albo Franklin? Albo nie, ups! To dziewczynka, no to na imię jej dam...

- HEJ! Kobieto, chora jesteś?  - wybucham. - Zaprowadzić Cię do jakiegoś cudownego budynku powiewającego zepsutą wyobraźnią? I nie, to nie jest psychiatryk. Ależ skąd. 

- Uuu, jaka ta noc musiała być upojna. Nareszcie powiedział Ci dlaczego traktuje...

Karcę ją wzrokiem. Kobieta tylko wzrusza ramionami. Bardzo mnie ona przeraża...

- To pomyłka.

- Oczywiście, że nie dziewczyno.

- Paul, chodźmy! 

- A Ciebie chłopaku czeka odtrącenie, ból, rozpacz, przywiązanie do kobiety której kiedyś nienawidziłeś... Śmierć osoby którą traktujesz jako przyjaciela, ale jest wrogiem. 

Nagle owiała nas nicość spowita czarną mgłą. Gdy tylko wiatr ją rozwiał, kobiety już nie było.

- Co to miało być?! - krzyczymy chórem. 

-Oczami Annie-


- Johanna. Siadaj. Na. Tyłku. Albo. Nie. Wiem. Co. Jeszcze. Zrobię. Ale. Tak. To. Jest. Groźba. 

- Annie, co byś zrobiła gdyby Twoja najlepsza przyjaciółka cierpiała przez chłopaka, a potem zastała ich nagich w łóżku? Gdzie oni tłumaczyliby, że jednorożce kazali im to zrobić i że są złem wcielonym?  - pyta.

Od razu bym ją wyśmiała, ale jest zbyt poważna, abym to zrobiła. Ona chyba nie żartuje.

- Czy właśnie zastałaś Katniss z Peetą w łóżku? 

- NIEEE! Tak tylko pytam. - drapie się po głowie zdenerwowana.

- Aha.

- Nie patrz tak na mnie! - unosi brew.

- Ale ja nic nie robię, Johan. Dlaczego się denerwujesz?

- Bo planuję zrobić tsunami pistolecikiem na wodę. Czekaj, co jest lepszym pomysłem? Ukamienowanie pizzą, czy zrobienie kebaba z kogoś? A może jednak ta pierwsza opcja jest najlepsza? W końcu Peeta umrze z moich rąk i to jeszcze przez wodę, ha! No ale, szkoda że nie mam rewolweru, przydałby się. - mówi to na jednym oddechu.

- Łoo, czyli jednak. Peeta zmienia się rolami z Katniss i teraz do niej będzie podbijać? 

- Nic takiego nie mówiłam!

- Owszem, mówiłaś.

- Nie!

- Owszem.

- Ale, ja, ty, yyyy nie!

- Owszem, Jo. Peeta jest z Katniss. Nie umiesz kłamać. - parskam śmiechem.

Johanna nie umie kłamać. Zawsze gdy próbuje się przed kimś wygadać, nic jej nie wychodzi. A już szczególnie, kiedy palnie jakieś głupstwo, można się wszystkiego domyślić.

- Annie, b-bo... Bo ja chciałam Ci coś powiedzieć.

- Jesteś zazdrosna, tak? 

- Nie. Ja się w kimś zakochałam. 

- I ten biedny chłopak to Peeta?

- Chyba śnisz! - mruży oczy. - Ma na imię Paul. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Paczać jeszcze co tu mam! Przyjaciółka znalazła w sklepie :D --->


Taak! Koko dżambo! Paul wciąż zarywa do Katniss, oł jea, ojj, żebyś ty mu nie uległa XD 
Wróżka musiała oczywiście być, aby dać wam lekki przedsmak, już możecie się domyślać co się będzie działo :3

Paul się jeszcze nie przeszedł na tą dobrą stronę (JESZCZE), bo widać, że prócz podbijania do Katniss, umawia się na randki w ciemno z Johanną, ulala, będzie się działo :"D 

Joł! Napisałam ten rozdział w godzine, mój rekord guinessa! 

ZAPRASZAM NA WATTPADA, PISZĘ TAM O MIRACULUM: klikej

A teraz prosz:

5 komentarzy=next

Do zobaczenia, idę myć kaloryfer! KC 

(Nie, nic nie brałam.)

Płonący Kosogłos

18 komentarzy:

  1. Super! ����

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejną część ✨❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :D Już nad nią pracuję.

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  3. Hahaha, leje z tego rozdziału 😂😂😂😂😂 XD!
    Uuuuuuu Paul zarywa do Kotnej i Jo??? Działa na dwa fronty! Teraz cos jakoś ten Paul bardziej mi przypadł do gustu, ale nadal mam go na oku żeby nie nie spierniczył! Johanna ma życiowe problemy, juz się balam, że zakochała się w Peecie😮😮😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱 !!! Dopiero by było .... Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. I ta wróżka😂😂😂😂😂😂 Wróżbita Maciej???***!!! XD. I zasmuciłaś z tym przewidywaniem ... Jak to śmierć ukochanego???!!!! I ona razem z nim??!!! Weź no nie, błagam. Jak to się skończy???!! I teraz nie będę spała nocą tylko rozmyślać kiedy Katniss i Peeta wykitują!!!?? No nie ... Tak nie może być! Ma być super, extra koniec , a nie jakieś zgony forever i together! Ehhh.... Emocje mnie poniosły, no, ale cóż ja Poradze , ze ty masz taki potenszjal w pisaniu i doprowadzeniu do smutku i radości??? Ja chce szczęśliwe zakończenie i nawet nie myślę żebyś kończyła pisać! I ja do tego domagam się rozdziału! Na zawał umrę, no na serjko zaczynam się bać o przyszłość bohaterów ....
    😰😰😰😱😱😱😥😥😥😥😥😥😢😢😢😢😢😢😭😭😭😭😭😭😫😫😫😭 Helena, mam zawał!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny zaisty rozdział, który jak zawsze urwie dupe i doprowadzi mnie do stanu psychicznego!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne że Peeta nie ma takiego charakteru jak brat xD
      Cieszę się, że powoli Paul zdobywa twoje serce ^
      Wróżba musi być, nie wiedziałam że w ogóle coś takiego napisze :"D

      Ogólnie to bardzo ci dziękuję za poświęcenie czasu na napisanie komentarzy, masz u mnie sporo plusów <3

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  4. Ryję! Paul cały czas zarywa do Katniss? A teraz do Jo? Ja osobiście myślę, że w dalszych losach tej historii Paul będzie partnerem Johanny. I JA TO WIEM, BO JESTEM WRÓŻBITA MACIEJ!!!11 xD Nie no. Rozdział (jak zawsze ) mi się podobał i szybko pisz mi rozdział!
    PS. Polska prawdopodobnie wróci na EURO!
    PS2. U mnie new!
    WENY!
    L.H.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Polska wraca na euro ?????

      Usuń
    2. No niby tak... Takie są pogłoski i w ogóle odbywa się wielka narada, bo bramkarz Portugalii prawdopodobnie stał w złym miejscu. Jeśli Polska by wróciła, to Criśka przegrała by walkowerem!

      Usuń
    3. Noo jeszcze zobaczymy czy będą razem B)
      Mam całkiem inne plany, ale może...
      Co do Polski, to niestety nic się nie powtórzy, ale i tak jestem z naszej drużyny dumna :D

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  5. Heh na początku myślałam, że ta wróżka to Johanna (wiem wiem ja i moje genialne pomysły :p)serio. Ale przeczytałam ten fragment jeszcze raz i myślę sobie kuźwa jakiś wróżbita Maciej w damskiej wersji lul (jak już wspominałam ja i moje genialne pomysły ) . Poza tym serio ? Paul myśli, że zarywając do Kat coś w skóra. Gratuluję pomysłowości. Szczerze? To tak sobie myślę, że dziewczyny " zeswatają " jakoś Katniss i Peetę żeby się zeszli.
    Do przeczytania w przyszłości
    Oleverd
    Ps : Gdzie kupiona była ta koszulka (?) ?
    Oleverd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, rozwalacie mnie z tymi komentarzami :"D
      Wszystko idzie w dobrym tempie, cieszę się że ci się podobało XD

      Nie mam pojęcia gdzie znajdowała się ta bluza, ale z tego co wiem miała ogromne rozmiary i już chyba nie jest dostępna w sprzedaży ;-;

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  6. Uhu, co tu się dzieje XD
    Zacznę od końca... Johanna, co? Paul? Nie... Szczerze, to wy zupełnie do siebie nie pasujecie. Dziewczyna robiąca tsunami pistoletem na wodę + chłopak opłakujący ukochaną, która się powiesiła? Sorry, ale nie, to nie przejdzie. Rozumiem, że przeciwieństwa się przyciągają, ale ludzie nie jedzą szynki z czekoladą, nie? :') Wiem, zły przykład, ale oni według mnie po prostu do siebie nie pasują. Koniec, kropka, wykrzyknik. :"") *pewnie i tak będą razem ;')*
    Grr... Jak. Ja. Nienawidzę. Wróżek. Ani. Tego. Typu. Wróżbitów Macieji. Ludzie, w realnym świecie te stare baby to zwykłe oszustki. Serio, nie trawię tych wróżek. To całe wróżenie z kart, kul, rąk, fusów i nie wiem jeszcze jakiego badziewia to same bzdety i nikt mnie nie przekona, że taka wróżka prawdę mi powie. Ale to jest tylko opowiadanie, więc pewnie tak baba wróżące... Sama nie wiem, z czego ona wróżyła, z dobrej energii, aury czy fenkszui *wiem, że to się pisze inaczej :)* wywróżyła im prawdę. Ale w sumie nie wywróżyła o Katniss niczego, czego sama bym nie wiedziała :')
    - na zawsze pamiętana jako Kosogłos? TO nawet Katniss wie :')
    - umrze razem z Peetą? Hmm, śmierć to przyczyna naturalna, nie trzeba być wróżką, żeby to wiedzieć XD
    - dziecko? Sądząc po tym, że Peeta świetnie przekonuje i tak by je mieli
    Podsumowując, to stara oszustka :') Przynajmniej dla mnie :')
    CO do Paula tu też nie było większego zaskoczenia :')
    - przywiązanie do kobiety której nienawidził? TO Katniss geniusze :')
    - Śmierć osoby którą traktujesz jako przyjaciela, ale jest wrogiem. To pewnie Celestia, ale akurat tu pewności nie mam.
    A i jeszcze ten krwotok z nosa. Serio ludzie? Jak Barack Obama zginie w katastrofie lotniczej toteż powiem, że to moja sprawka, bo jestem wróżką XD
    Ogólnie rozdział świetny, uśmiałam się przy nim ;) Dzięki ,,wróżce" oczywiście. Przepraszam, że zniszczyłam ,,atmosferę magii" czy coś, ale naprawdę nie wierzę w takie bzdury :')
    W mnie new ;)
    Pozdrawiam :*
    Viks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KURDE, TY JUŻ WSZYSTKO WIESZ. A IĆ.
      PSUJESZ WSZYSTKO :"d
      SZSSZZZZ NIKT SIE NIE MOŻE DOWIEDZIEĆ XD

      Ty to masz łeb ^^
      Dziękuję, cieszę się xD
      Lecę do komentowania

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  7. Wait... what?
    Poczekaj chwilkę, bo muszę się z podłogi zebrać, a z moim lenistwem to trochę może potrwać... dlaczego podłoga jest taka wygodna?
    Dobra! Wstałam! Zwabiła mnie chęć skomentowania i motywowania Cię do rozwijania talentu :D (i herbatka... tak, stojąca na biurku herbatka też mnie zwabiła XD)
    Rozdział świetny!! :D
    Ach... Wróżę (ha ha ha... takie małe nawiązanie do dalszej części posta XD) Katniss i Paulowi naprawdę fajną przyjaźń na długo :D Ja to po prostu w kościach czuję XD
    Ta wróżka mnie rozwaliła XD (oczywiście w pozytywnym sensie :D) Oczywiście, że Katniss uwierzy w magię! Miłość to magia! Muzyka też (no po prostu nie mogłam nie nawiązać do Harry'ego Pottera XD)! Duh!! XD Ale ta końcówka... what? Jak ta kobieta zniknęła? No chyba, że miała Peruwiański Proszek Natychmiastowej Ciemności i bardzo szybko biega XD Taaa... rano mój mózg działa trochę inaczej niż normalnie XD
    A Johanna jak to Johanna... niszczy system :D Po prostu ona jest świetna :D Ale strasznie zaskoczyło mnie to, że... Johanna... Nasza Johanna się zakochała... i to w Paulu! Po prostu... dziwne i zaskakujące, ale... ja jestem jak najbardziej na tak :D Kurcze... naprawdę jestem ciekawa co z tego wyjdzie :D
    A koszulka? Świetna! Ach! Jak ja bym chciała mieć jakąś koszulkę z IŚ albo z jakiegoś innego fandomu, do którego należę :D Tylko jak coś z IŚ to wolałabym raczej coś z Finnickiem... bo jakby nie było to Finnick skradł moje serducho :D
    Ach! Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!! Życzę duuuuuużo weny i zapraszam również na moje blogi, bo ostatnio wstawiłam nowy rozdział i nową miniaturkę :D

    Pozdrawiam
    (ta nieogarnięta, trochę szalona, zakochana w Finnicku, Samie i innych bohaterach książkowych i aktorach, miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy) love dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, ja to się zawsze długo zbieram w sobie, zanim jestem gotowa napisać rozdział :") A potem sobie mówie: Napisałaś, teraz bierz się za kolejny.
      No i kolejny, kolejny i to końca nie ma, ale sprawia mi to ogromną przyjemność i radoche ^^
      Wy to wszystko przeczuwacie, boje sie was :D
      Wróżka zrobiła im kuku i poszła z Ronaldem na depilacje :v

      Dziękuję, również pozdrawiam XD

      Płonący Kosogłos

      Usuń
  8. niesamowite wpisy , woow robia wrażenie
    zapraszam do obserwowania http://fantastic-brand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się. Już obserwuję.

      Płonący Kosogłos

      Usuń